Mam ochotę krzyczeć do Polaka, jak w „Misiu”: te, stary, budź się – dom ci kradną! Bier siekiera, pilnuj, broń! Ale Polak, jak w filmie, leży i śpi, kompletnie odurzony propagandą „państwa europejskiego” i jego miejscowych pomagierów.
To nic, w końcu przytrzeźwieje: szaleństwo poszło tak daleko, że nawet szczerzy zwolennicy „polityki klimatycznej” nie są w stanie zrozumieć, dlaczego berliński-brukselska eurokracja aż tak obsesyjnie ją zaostrza, i to w chwili, gdy i tak społeczeństwa europejskie zaczęły dostrzegać koszty i burzyć się przeciwko nim.
Oni nie wiedzą, ja wiem, i wyjaśniam #ziemkiewicz