Działają tak, jakby rodzice byli wrogami swych dzieci

Na początku rozmowy poruszone zostaną kwestie aktualne, takie jak przedwyborcze ustępstwo MEN w sprawie obowiązkowości edukacji zdrowotnej. Mowa też o programie edukacyjnym polskiej prezydencji w Radzie UE. Program ten w istocie przyspiesza i wzmacnia działania mające na celu wprowadzenie Polski w Europejski Obszar Edukacyjny, w którym dominującą rolę odgrywa edukacja włączająca. W założeniach „Szkoły dostępnej dla wszystkich” ten model edukacji ma prowadzić do dalszej degradacji polskiego systemu oświaty.

W nowej formule nauczyciele mają przede wszystkim dbać o włączenie każdego ucznia. Szczególnie ucznia z niepełnosprawnością intelektualną, w społeczność klasy (szkoły), zamiast koncentrować się na nauczaniu i spełnianiu przez uczniów określonych wymagań. W jednej klasie mają znaleźć się zarówno uczniowie w normie intelektualnej, jak i uczniowie poniżej tej normy. Troska nauczycieli ma być skierowana głównie na tzw. dobrostan uczniów z trudnościami. W konsekwencji takie zmiany w systemie edukacji mogą doprowadzić do likwidacji placówek przeznaczonych dla dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Edukacja włączająca może przynieść negatywne skutki zarówno dla uczniów w normie intelektualnej, w tym uczniów zdolnych, jak i dla uczniów z niepełnosprawnościami.

Za kształtowanie postaw akceptacji dla szkolnej inkluzji mają odpowiadać również rodzice. Ponadto w programie MEN uwzględniono założenie o rozwijaniu wśród uczniów akceptacji dla Unii Europejskiej.

Dołącz do dyskusji