Podczas Szczytu Sztucznej Inteligencji w Paryżu, J.D. Vance wygłosił przemówienie, które wywołało wstrząs wśród europejskich elit politycznych. Jego przesłanie? Wystarczy! Stany Zjednoczone nie będą bezczynnie przyglądać się, jak Unia Europejska depcze wolność słowa pod przykrywką ustawy o usługach cyfrowych (DSA).
Przez lata DSA była maczugą cenzury UE, przebraną za „regulację”. Zmusza ona platformy do bezwzględnego nadzorowania wypowiedzi, zamieniając media społecznościowe w Sterylne pudło rezonansowe oficjalnie zatwierdzonych narracji. Dezaprobata? Shadowbanned. Niewygodne prawdy? Wymazane. Niezależne głosy? Uciszone.
Ale J.D. Vance właśnie zburzył iluzję, że cenzura Big Tech jest siłą nie do powstrzymania. Jego słowa nie były zwykłą dyplomatyczną postawą – były ostrzeżeniem. Stany Zjednoczone patrzą. Era Brukseli dyktującej zasady Internetu bez żadnego sprzeciwu może dobiegać końca.