Badacze powołują się na naukowo udokumentowane dowody, że ludzie przynoszą ze sobą na świat albo szczęście albo nieszczęście (np. prof. Bogdan Wojciszke). Ewa Woydyłło-Osiatyńska natomiast proponuje zastosować koncepcję rozwojową opartą na teorii uczenia się w połączeniu z koncepcją rozwojową Erika Eriksona (rozwijamy się do końca życia) oraz behawioralno-poznawczym modelem zmiany osobistej.
Zresztą wspomniana obserwacja o pewnym „zapropgramowaniu” na szczęście lub nieszczęście nie przekreśla możliwości zmiany. Osoby o wrodzonych skłonnościach do negatywizmu (a więc nieszczęścia) nie tylko mogą, ale wręcz powinny (!) nauczyć się dążyć i osiągać jak największe przybliżenie szczęścia w swoim życiu. Szczęścia rozumianego jako spełnienie i realizacja swojego potencjału ku własnej dumie i radości oraz pożytkowi innych.