Polska szkoła dostała się w ręce barbarzyńców, i słowo to nie jest użyte tutaj jako obelga, ale w sensie słownikowym, opisowym.
Większość z nas wie, jakie reformy w polskiej edukacji zostały przegłosowane w ostatnim półroczu: zredukowano podstawę programową, m.in. w nauczaniu historii i literatury, w szkole podstawowej zniknęły obowiązkowe zadania domowe, a ostatnio pojawiły się opinie ze środowiska polonistów, aby usunąć z listy lektur szkolnych takich pozycji jak „Nie-Boska komedia”, „Quo vadis”, „Zbrodnia i kara”.
Wygląda więc na to, że niemała część nauczycieli języka polskiego po prostu nie lubi książek i czytania.